Tak nasze drogi sie rozeszly, ja tu ona tam, kazdy mial swoje zycie , swoje srodowisko. Ona uczyla sie w szkole daleko od swojego domu, co prawda tylko rok ,bo potem przeniosla sie blizej domu, ale ten czas wystarczyl , ze nie mielismy wogole kontaktu.A tak prawde mowiac nie szukalismy go , bo jakies tam mysli moze i byly , ale czynu , zero.
Po roku kiedy wrocila i zaczela szkole w tym samym miescie co ja , kiedy dojezdzala tym samym pociagiem , tez nic sie nie wydarzylo, nawet nie probowala sie do mnie zblizyc, zreszta ja tez nie , widywalismy sie z daleka , ale na tym koniec.A wtedy byla szansa, coz nie wykorzystala jej , widocznie wcale jej na tym nie zalezalo. Mowienie po latach , ze zawsze za mna patrzyla ,obserwowala mnie, ale nie miala odwagi , mnie nie przekonuje , przeciez byla przebojowa, to zreszta bylo widac.
Wtedy nie ja jej bylem w glowie,kolo niej krecilo sie paru chlopakow , a Ona byla w zadowolona,pasowalo jej to.Zawsze w centrum uwagi,zawsze na swieczniku
Mijaly kolejne lata , dojazdy , codzienne do szkoly,rano wczesnie bieg na pociag , po poludniu powrot,oboje ten sam tok wydarzen,widywalem ja czasem , zawsze w towarzystwie jakiegos chlopaka,ja mialem swoje towarzystwo , zawsze jechalismy w tym samym wagonie , dziewczyny jeszcze nie mialem, zajety innymi sprawami.
Pewnego dnia poznalem fajna dziewczyne i tak zaczela sie nasza wspolna przyszlosc , bo w koncu po latach znajomosci zostala moja zona. Ona tez nie byla sama , dochodzily mnie sluchy o niej , nie zawsze pochlebne, coz troche sobie sama zagmatwala zycie, dokonujac nie zawsze slusznych wyborow. Miala wielka szanse zeby sie wyksztalcic, przeciez miala do tego predyspozycje , ale poszla nie ta droga .
Ja ukladalem juz sobie zycie , tak na prawde nie myslalem o niej, mialem swoja dziewczyne, plany , prace,marzenia o stworzeniu takiej prawdziwej rodziny, zona dzieci , wspolne spacery , wspolne radosci i troski. Do tego wlasnie dazylem, i udalo mi sie po czesci to zrealizowac.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz