To , ze robila wokol mnie zamet to jasne, ale po czesci to moja wina, nie
wolno sie otwierac ,zwierzac ze wszystkiego. Ja pomyslalem , ze skoro mamy
reszte zycia spedzic razem to powinienem jej powiedziec o wszystkim, no i tu ja
strzelilem sobie w kolano.Wiedziala o wszystkim i to wykorzystala, jej
zawzietosc wziela gore przed rozsadkiem, mowila co innego , robila jeszcze co
innego.
Najwiekszy moj blad to to, ze dalem sie namowic na tel do Jej Corki, wymusila to na mnie , po co? Po to zeby bylo na mnie , Ona musi byc czysta , jakby co, to nie Jej wina , i dzieki temu sie udalo,.pisala ,dzwonila do mojej zony, podeszla ja , a co robi kobieta ,ktorej pali sie grunt pod nogami, nawet tonacy chwyta sie brzytwy, nie wazne srodki byle do celu, i Ona uwierzyla , a ja dla swietego spokoju potwierdzilem, nastepny blad.
A jak na tym wyszedlem?
Jak bylismy ten ostatni miesiac razem, ja powoli wszystkie swoje rzeczy zawozilem do "naszego" mieszkania , nawet te bardzo cenne. Byla jedna bardzo cenna rzecz , ktora miala byc zabezpieczeniem naszej przyszlosci,dalem jej to ,a co sie z tym stalo?
Po tej karkolomnej awanturze, kiedy uslyszalem "wypierdalaj z mojego domu", kiedy wywalila mnie jak kubel ze smieciami, ta cenna rzecz, zniknela . Co sie z nia stalo? Wyrzucila to jak moj telefon, czy po prostu sobie zachowala , wiedziala ze to kupa kasy.Nie wiem i sie nie dowiem.Zreszta wiele moich rzeczy juz nie wrocilo, za to oddala mi wszystko co bylo nasze , co Jej kupilem, co kupilismy razem, albo prawie wszystko , to co najcenniejsze swiadomie zostawila .
Wyrachowanie , premedytacja, to Jej cechy, dlaczego ja bylem taki slepy, dlaczego tego nie widzialem, a moze nie chcialem widziec.
Zreszta nie tylko ze mna tak postapila .
Tak sie teraz zastanawiam , do czego bylem Jej potrzebny, bo jak bylem potrzebny to sielanka a jak nie to won, taka jest prawda, bolesna .
Dowody? Prosze bardzo , pomijajac wczesniejsze sytuacje, przeprowadzka, kto pomogl? choc juz bylo miedzy nami zle? Przylot corki z narzeczonym? Ja pomagalem porzadkowac mieszkanie , dzialke, napelnilem lodowke, naprawilem samochod , A jak zblizal sie termin przylotu to wyszukala pretekst i znow bylem zly, pozbyla sie mnie , choc ustalilismy , ze sie nie bede pokazywal, cala Ona.
Dlaczego ja tego zwiazku nie przerwlem , jak mnie pierwszy raz , znow po soczystej awanturze o nic wywalila, bylbym dzis w innej sytuacji, nie zrobilem tego i teraz mam za swoje.Dobrze chociaz , ze moi przyjaciele ,ktorych znala i ja zaakceptowali, nie odwrocili sie odemnie, wrecz przeciwnie , w ich oczach Ona jest ta zla , przejrzeli ja predzej jak ja .Kto mieczem wojuje od miecza ginie !
Najwiekszy moj blad to to, ze dalem sie namowic na tel do Jej Corki, wymusila to na mnie , po co? Po to zeby bylo na mnie , Ona musi byc czysta , jakby co, to nie Jej wina , i dzieki temu sie udalo,.pisala ,dzwonila do mojej zony, podeszla ja , a co robi kobieta ,ktorej pali sie grunt pod nogami, nawet tonacy chwyta sie brzytwy, nie wazne srodki byle do celu, i Ona uwierzyla , a ja dla swietego spokoju potwierdzilem, nastepny blad.
A jak na tym wyszedlem?
Jak bylismy ten ostatni miesiac razem, ja powoli wszystkie swoje rzeczy zawozilem do "naszego" mieszkania , nawet te bardzo cenne. Byla jedna bardzo cenna rzecz , ktora miala byc zabezpieczeniem naszej przyszlosci,dalem jej to ,a co sie z tym stalo?
Po tej karkolomnej awanturze, kiedy uslyszalem "wypierdalaj z mojego domu", kiedy wywalila mnie jak kubel ze smieciami, ta cenna rzecz, zniknela . Co sie z nia stalo? Wyrzucila to jak moj telefon, czy po prostu sobie zachowala , wiedziala ze to kupa kasy.Nie wiem i sie nie dowiem.Zreszta wiele moich rzeczy juz nie wrocilo, za to oddala mi wszystko co bylo nasze , co Jej kupilem, co kupilismy razem, albo prawie wszystko , to co najcenniejsze swiadomie zostawila .
Wyrachowanie , premedytacja, to Jej cechy, dlaczego ja bylem taki slepy, dlaczego tego nie widzialem, a moze nie chcialem widziec.
Zreszta nie tylko ze mna tak postapila .
Tak sie teraz zastanawiam , do czego bylem Jej potrzebny, bo jak bylem potrzebny to sielanka a jak nie to won, taka jest prawda, bolesna .
Dowody? Prosze bardzo , pomijajac wczesniejsze sytuacje, przeprowadzka, kto pomogl? choc juz bylo miedzy nami zle? Przylot corki z narzeczonym? Ja pomagalem porzadkowac mieszkanie , dzialke, napelnilem lodowke, naprawilem samochod , A jak zblizal sie termin przylotu to wyszukala pretekst i znow bylem zly, pozbyla sie mnie , choc ustalilismy , ze sie nie bede pokazywal, cala Ona.
Dlaczego ja tego zwiazku nie przerwlem , jak mnie pierwszy raz , znow po soczystej awanturze o nic wywalila, bylbym dzis w innej sytuacji, nie zrobilem tego i teraz mam za swoje.Dobrze chociaz , ze moi przyjaciele ,ktorych znala i ja zaakceptowali, nie odwrocili sie odemnie, wrecz przeciwnie , w ich oczach Ona jest ta zla , przejrzeli ja predzej jak ja .Kto mieczem wojuje od miecza ginie !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz