poniedziałek, 13 maja 2013

od marzen do nienawisci

     Wracajac jeszcze do tych dni,kiedy wszystko wskazywalo na to , ze razem juz pojdziemy przez zycie ,ze odtad bedziemy jak papuzki nierozlaczki,czesto ,siedzac,czy to w Jej domu , czy bedac gdzies,marzylismy .Jak to bedzie, jak juz starosc nas dopadnie. Dwoje starszych ludzi , trzymajacych sie za rece,ida na spacer,jedno wspiera drugiego i patrza na siebie tym samym wzrokiem jak przed laty.
     Takie bylo jedno z naszych marzen,bo mielismy ich wiele,ale wlasnie to jedno bylo na pierwszym miejscu,dlaczego?Ano chyba dlatego ,ze starosc bywa okrutna i my chcielismy wlasnie tak ja przezyc,wlasnie w taki sposob.Byc tak samo zapatrzonym jedno w drugie jak przed laty ,miec oparcie w bliskiej osobie. Czesto idac gdzies po zakupy czy na spacer  widywalismy  takie pary ,i to nas cieszylo.
      Z marzen zostal tylko pyl, na marzeniach sie skonczylo,choc bylismy tak blisko celu,
      Choc staralem sie spelniac jej marzenia, tego spelnic nie moge i juz nie spelnie,bo gdyby nawet cokolwieksie jeszcze w moim zyciu zmienilo , ja juz nie mam zamiaru wchodzic do tej samej rzeki,zbyt bolesnie odczulem  czym sa obietnice,zapewnienia,tak wiec na marzeniach poprzestanmy.
     Ja juz marze tylko o jednym, o spokoju,pomarzylismy sobie kiedys,i czasem powroce do tych marzen ,ale juz nie bedzie w tych marzeniach Jej obok mnie.
     Swoim zachowaniem zepsula wszystko,nie tylko nasze marzenia , ale i marzenia innych, czy jest tego swiadoma ?, mysle ze zlosc i nienawisc zatarla u niej wszystko.Dzis liczy sie dla Niej tylko chec zemsty
Brnie  w tym kierunku , nie zwazajac na nic, oby to nie obrocilo sie w jej kierunku, tego jej nie zycze.
Mimo wszystko mam nadzieje , ze moze sie opamieta , ze przestanie kierowac sie zlymi emocjami,bo w innym przypadku moze stracic najblizszych i zostanie sama.Nie chodzi tu o mnie ale o tych co dzis sa blisko niej.Juz raz swoim postepowaniem  doprowadzila do tego ,ze stracila nie tylko prace ale i jak mowila przyjaciol ,niby mowila , ze wszyscy ja kochaja , a jak nawalila odwrocili sie od niej , nie  bylo odwrotu,choc prosilem zeby dali jej szanse ,nie dostala jej. wyleciala z hukiem, strzelila sobie wkolano ,i gdzie wtedy byli  ci co stali za nia murem, ja mysle , ze poczekali na okazje i ta okazje sama im dala .Niby to bylo przezemnie ,ale to Tylko wymowka,podejrzewam , ze mieli jej dosc.Tak jak moi , nasi znajomi,tez po pewnym czasie mieli jej p prostu dosyc , poznali sie na Niej, oni tak ja nie. Ale dzis jestem juz madrzejszy,zobaczylem to czego nie widzialem, a moze nie chcialem.
     Ja nie czuje dla niej nienawisci, mimo tego co zrobila ,moze ktos inny na moim miejscu staralby sie zemscic,ja nie mam zamiaru,bo wiem ,ze to do niczego nie prowadzi.Moze mam do Niej zal, ale nic wiecej.Gdybym chcial sie zemscic , to zostalby po niej tylko pyl ,ale po co ,przezylimy dobre i trudne chwile i niech zostanie to tak jakjest , bylo , minelo
     Moze ktos ktoto przeczyta powie ,ze ja oczerniam,ze ja jestem bez winy, na pewno nie , jakas tam moja wina jest , ale to niestety prawda, gorzka prawda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz